Dokąd zabierze Cię pasja do pięknych, podziemnych dzieł – minerałów? Tym razem zabieram ze sobą moich czytelników na Hawaje. Oto krótki szkic o cudownej formacji naturalnej - zielonej plaży!
Wyobraź sobie, że chodzisz boso po warstwie błyszczącego, zielonego piasku, który swój uderzający kolor zawdzięcza kryształom perydotu (peridot, oliwin – wybierz), które uległy erozji w wyniku erozji starożytnej formacji wulkanicznej i wyrzucone na brzeg przez fale oceanu.
Plaża Mahana na wybrzeżu Papakolea na Hawajach to jedna z zaledwie trzech plaż z zielonym piaskiem na świecie (pozostałe to plaża Talafofo na Guam i Green Beach na wyspie Floreana na Wyspach Galapagos). Piasek plażowy na niezagospodarowanym południowym krańcu Wielkiej Wyspy jest bogaty w mineralny oliwin. Oliwin jest powszechnym składnikiem mineralnym lawy hawajskiej i jednym z pierwszych kryształów powstających podczas ochładzania się magmy.
Miejscowi nazywają perydot „hawajskim diamentem”, a małe kamienie perydotu sprzedawane są jako „łzy Pele” na cześć Pele, bogini wulkanów. W starożytnych pieśniach hawajskich Pele opisywano jako „Tą, która kształtuje świętą krainę”, a jej temperament był gwałtowny i niebezpieczny jak lawa.
Ci, którzy odważą się wybrać na długi spacer przez pola lawy do odległej plaży w kształcie półksiężyca w zatoce Pu'u Mahana, będą mogli podziwiać jedno z największych osiągnięć natury – zieloną plażę, która wydaje się surrealistyczna na tle stalowoszarych klifów, turkusowych błękitny ocean i jasne błękitne niebo.
Obfitość kryształów oliwinu wypełniających plażę pochodzi ze zerodowanego wnętrza Puu Mahana, stożka wulkanicznego utworzonego ponad 49 000 lat temu w wyniku wybuchowego połączenia lawy i wód gruntowych.
Choć zabranie do domu małej próbki zielonego piasku oliwinowego może wydawać się kuszące, praktyka ta jest nielegalna i grozi karą grzywny w wysokości do 100 000 dolarów.
