Recenzja zegarka Santa Barbara Polo & Racquet Club SB.1.10256-4

Zegarek na rękę

Nazwa „Santa Barbara” zapewne budzi w Was skojarzenia z serialem: melodia głównego tematu, imiona bohaterów i ujęcia pięknego życia bogatej rodziny na południowym wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Ale pokolenie lat 2000. ma zupełnie inne skojarzenia.

Elitarny klub... dla każdego

Zegarek na rękę Santa Barbara Polo & Racquet Club nosi nazwę najstarszego klubu polo w Stanach Zjednoczonych. Powstała w Kalifornii w 1911 roku i od ponad 100 lat jej stoiska zapełniają się przedstawicielami wyższej sfery ubrani według najnowszej mody. Dziś odbywają się tu prestiżowe turnieje, m.in. z udziałem członków angielskiej rodziny królewskiej.

Nazwa klubu stała się znaną marką, jedną z 10 najlepiej sprzedających się marek w Stanach Zjednoczonych. Początkowo odzież sygnowana marką SBPR Club przeznaczona była wyłącznie dla członków elitarnego klubu. Teraz każdy koneser elegancji może dołączyć do ich grona, kupując stylowe akcesoria z logo Santa Barbara Polo & Racquet Club.

Niezwykłe opakowanie

Zegarek Santa Barbara Polo & Racquet Club SB.1.10256-4 z linii Unique zapakowany jest w blaszane pudełko (przypominające opakowanie herbaty). Nie spotkałem się z tym wcześniej u innych marek. Wewnątrz znajduje się piankowa kołyska, podkładka o grubości 2 cm oraz kwadratowa wyściółka (5 mm). Opakowanie jest bezpieczne, choć nie sprawia wrażenia premium. Ale nie przepłacamy za tę część zakupu zegarka, która nie zostanie później wykorzystana.

Obudowa: znajomy ośmiokąt

Zegarek jest przyjemnie ciężki – od razu czuć, że jest niezawodny. Pierwsze co rzuca się w oczy to kształt zegarka: okrąg wpisany w ośmiokąt - kompromis pomiędzy tarczą okrągłą i kwadratową. Stworzony dla koneserów klasyki z nieoczekiwanymi innowacyjnymi detalami.

Radzimy przeczytać:  Zegarek dzienny Armand Nicolet J09-3 w kolorze brązowo-szarym

I po tej sylwetce koperty i karbowanej koronce łatwo odgadnąć BLVGARI Octo Finissimo. Ale oczywiście nasz bohater jest wykonany ze skromniejszego materiału - stali z częściową powłoką IP w kolorze różowego złota. Materiał jest odporny na korozję, trwały i w tym modelu jest satynowany, dzięki czemu w dotyku przypomina tytan.

Koperta jest tłoczona, krawędzie są bardzo gładkie, co znacznie ułatwia obsługę zegarka. Jeśli jednak nie spojrzy się na nie przez szkło powiększające, oczom nie zaszkodzi – wszystko jest zrobione dobrze. Zachwycają eleganckie wymiary: średnica 30,8 mm, grubość 6 mm. Nie przeszkadza pod mankietem bluzki.

Wiele modeli SBPR Club posiada nietypowe tarcze: wytłoczone w formie trójwymiarowego kwiatu, graficznego wzoru i misternego giloszu, pokryte masą perłową lub brokatem. Ale ten model jest przykładem zwięzłości.

Srebrna tarcza wykonana została w technologii Sunray. Starannie naniesione markery w formie dużych kresek, a cyframi rzymskimi zapisano jedynie oznaczenie 12-godzinne. Jeśli masz wytrenowane oko, godzinę można łatwo odczytać. Ale to kwestia doświadczenia. Spiczaste, prostokątne wskazówki w kolorze złotym z powłoką luminescencyjną.

Testowane: świecą w ciemności po krótkim ładowaniu w świetle słonecznym. Lampa elektryczna nie daje takiego efektu. Tak, luminacja jest tutaj skromna, zwłaszcza w porównaniu z modelami nurkowymi. A jednak miło, że istnieje. Lume rzadko spotyka się w zegarkach garniturowych, ale poprawia czytelność godziny o zmierzchu.

Szkło jest mineralne, ale odporne na zarysowania. Bransoletka jest stalowa o szerokości 2 cm, zapinana na składane zapięcie z zatrzaskami. Pojedyncze ogniwa pośrodku bransoletki z różową powłoką IP.

„Serce” japońsko-tajwańskie

Model SB.1.10256-4 z mechanizmem kwarcowym. Z opisu na stronie wynika, że ​​pracuje tu Seiko TMI VX51E1S. Jest to kaliber japońskiej marki produkowany na Tajwanie dla zewnętrznych producentów zegarków. Mechanizm jest prosty i tani. A zatem niedokładne - wszystkie trzy wskazówki nie trafiają w oznaczenia na połowie tarczy. Odchylenia w precyzji mogą wynosić do 20 sekund na miesiąc. Ale bateria wytrzyma około 3 lat. Cóż, w przypadku awarii naprawa mechanizmu będzie niedroga. Zegarek ten posiada wodoodporność na poziomie 50WR – można myć ręce, ale lepiej w nim nie brać prysznica i nie pływać. Nasz bohater recenzji to mieszkaniec wyłącznie biurowy, który unika sportu.

Radzimy przeczytać:  HYSTERIC GLAMOUR x G-SHOCK czwarta współpraca pod nazwą „HYSTERIC TIMES”

Marka amerykańsko-turecko-chińska

Na kopercie zegarka szczerze widnieje informacja, że ​​Santa Barbara Polo & Racquet Club został wyprodukowany w ChRL (czyli w Chinach). Etykieta wskazuje, że ten znak towarowy jest zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych i jest używany przez producenta zegarków na podstawie licencji.

Biura producenta (Grupa Daniel Klein) znajdują się w Stambule i Hongkongu. Firma od ponad pół wieku specjalizuje się w zegarmistrzostwie, a jej produkty oferowane są przez dystrybutorów w 80 krajach pod markami Sergio Tacchini, Freelook i Bigotti. Każdego roku Grupa Daniel Klein produkuje ponad cztery miliony zegarków.

Marka SBPR Club po raz pierwszy została zaprezentowana na wystawie zegarków w 2013 roku. A dziś w linii jest już pięć kolekcji, z których każda ma swoją własną koncepcję: Noble, Unique, Legend, Luxury, Prive. Kolekcja Unique, z której pochodzi nasza bohaterka recenzji, została zainspirowana Hollywoodem i zaprojektowana specjalnie dla kobiet.

Kto jest odpowiedni i z czym

Jeśli jesteś niedoświadczonym miłośnikiem zegarków i chcesz być modny, ale nie masz jeszcze dodatkowego miliona do wydania na drogie marki, to Santa Barbara Polo & Racquet Club Unique to doskonały wybór. Mają własną filozofię i niezwykłe ciało. Zegarek ten pokazuje, że jego właściciel ma doskonały gust. A logo elitarnego klubu sportowego sprawi, że poczujesz się jak przynależność do wyższych sfer.

Model SB.1.10256-4 doskonale komponuje się ze stylem biznesowym. Kolorystyka tego zegarka doskonale wpisuje się w podstawową garderobę. Pomimo zauważalnej wagi, rozmiar tarczy jest elegancki i odpowiedni nawet dla wąskich nadgarstków. Dostępny jest model męski SB.1.10274-4 o większych wymiarach.