Zegarki jako prezent dla młodego pokolenia: czy są potrzebne?

Zegarek na rękę

Zegarki były i pozostają jednym z najbardziej pożądanych prezentów, nadal są wręczane z przyjemnością, a jak mówią wszyscy w każdym wieku są posłuszni obdarowanemu i darczyńcy - na szczęście wybór jest duży i bardzo różnorodny. Oczywiście mówimy tutaj o prezentach wyłącznie w ramach relacji rodzinnych lub romantycznych. Następnym razem zostawmy zegarki-prezenty z romantycznym elementem. Skupmy się na tych, które dają i otrzymują w prezencie ojcowie + matki i dzieci, wnuki i wnuczki.

Przyczyna niesłabnącej popularności zegarków jako prezentu dla bliskich tkwi w samej ich istocie – jako narzędzie do określania czasu (w swoim pierwotnym celu), mocno łączą przeszłość z przyszłością poprzez tkankę teraźniejszości, zapewniają ciągłości i przekazywania wyobrażeń o wartościach z pokolenia na pokolenie, a między innymi uczą (najlepiej) ostrożnego podejścia nie tylko do wartościowych przedmiotów, ale do świata w ogóle.

Przypomnijmy jedną z najwybitniejszych postaci politycznych ubiegłego stulecia, Winstona Churchilla, a raczej jego zegarek. W latach 1890. XIX wieku, kiedy Winston był jeszcze młodym mężczyzną, otrzymał w prezencie od ojca zegarek kieszonkowy Breguet. Słynny brytyjski premier nadał swojemu breguetowi przydomek „rzepa”, stale nosił ten zegarek na złotym łańcuszku w kieszeni kamizelki, a jest wiele historii napisanych przez biografów, w których ten zegarek nie zajmuje ostatniego miejsca.

Dziś kieszonkowy Breguet Churchilla jest w doskonałym stanie i jest własnością prawnuka Winstona Churchilla, Randolpha. Moi koledzy niejednokrotnie podawali szczegółowy opis tego słynnego zegarka, więc zwracamy uwagę tylko na obecność okrągłej złotej koperty na końcu łańcuszka, w której premier trzymał kilka „talizmanów”: V, czyli Victory, zwycięstwo; miniaturowa rzeźba głowy Napoleona Bonaparte (wykonana ze srebra), Winston podziwiał cesarza; oraz dwa złote serca, prezenty od jego żony Clementine w dniu ślubu we wrześniu 1908 roku oraz w 90. urodziny Churchilla, niecałe dwa miesiące przed jego śmiercią.

Radzimy przeczytać:  Chronograf DELMA Montego

Słynna reklama zegarków, których „nie posiadasz, a trzymasz je tylko po to, by przekazać nowemu pokoleniu”, w pełni oddaje tradycyjny stosunek do tematu – coś wartościowego, bynajmniej nie jednorazowego i do pewnego stopnia wiecznego. Ale przekazanie zegarka nowej generacji nie jest darmowe – pamiętaj Woody Allena i jego „Jestem bardzo dumny z mojego złotego zegarka kieszonkowego. Mój dziadek na łożu śmierci sprzedał mi ten zegarek. Takie podejście, czy to żart, czy prawda, jest zgodne z duchem rodziny Allenów, zgadzasz się?

Wyobrażenia o wartościach w różnych rodzinach znacznie się różnią. Na przykład „gwiazdy”, Cardi B i Offset, amerykańscy raperzy, podarowali swojej córce Kulturze zegarek Richard Mille na urodziny w zeszłym roku, cena (w przybliżeniu) przekracza ćwierć miliona dolarów. Więc co, mówisz, po co liczyć pieniądze innych ludzi? Nawet nie myślimy, po prostu nasza córka skończyła 3 lata. To jest miłość, jak nie zwracać na to uwagi!

Choć chyba ta para nie dociera do Nicki Minaj pod względem siły rodzicielskich emocji – jej syn, w wieku 3 miesięcy, zapalił się w zegarku Patek Philippe Nautilus, jest to kopia całkowicie wysadzana brylantami, cena , jak mówią, „na życzenie”. Tata Churchilla, widzisz, nie kochał tak bardzo swojego syna - pomyśl tylko, Breguet...

Żarty na bok, wróćmy do poważnych ludzi i zrozumiałych wartości. Kilka lat temu opublikowałem notatkę o zegarkach wojskowych, które były produkowane w USA dla wojsk radzieckich na zamówienie rosyjskiej organizacji pomocy wojennej. Fundusz ten został utworzony w lipcu 1941 roku (zanim Stany Zjednoczone przystąpiły do ​​wojny) i oficjalnie zarejestrowany we wrześniu, jego misją było dostarczanie wojskom radzieckim wszystkiego, co możliwe i niezbędne poprzez prywatne darowizny na pomoc w walce z nazistami.

Radzimy przeczytać:  Della Balda - nowa kolekcja Delbana dedykowana 90-leciu firmy

Russian War Relief zamówiła partię zegarków u znanych amerykańskich producentów - Elgin, Waltham i Hamilton, na odwrocie zegarka wygrawerowano: "Do Bohaterskich Ludów ZSRR - Roshen War Relief USA". Miłą niespodzianką był odzew na publikację jednego z czytelników, który powiedział, że jego rodzina trzyma zegarki z takimi „znakami identyfikacyjnymi” i że jest gotów podzielić się ich historią. Nie pamiętam dlaczego, ale nasz kontakt nie odbył się dalej, czego teraz bardzo żałuję – czas oddala nas coraz dalej od wydarzeń historycznych, ich uczestnicy, a nawet spadkobiercy stają się coraz bardziej niedostępni, a tak naprawdę było chyba coś do powiedzenia...

Nawiasem mówiąc, wśród moich bliskich przyjaciół sporo trzyma zegarki, które odziedziczyli po dziadkach, a które mają „wojskowe” pochodzenie. Oznacza to, że uderzają jak trofeum. Widziałem damskie IWC w złotej skrzynce z wymazanymi numerami, trofeum z II wojny światowej, natknąłem się na Tavannesa w srebrze z Pierwszego... Kto je nosił? Kto mógłby otrzymać z nowej generacji?

Oczywiście zawsze ciekawie jest dowiedzieć się, jak przedstawiciele ery cyfrowej traktują zegarki jako prezent, nawet nie millenialsi, ale kto jest jeszcze młodszy. Jeśli ktoś z Was czyta tego bloga, podziel się swoimi przemyśleniami – zegarki mechaniczne jako prezent z pokolenia na pokolenie – czy ma to znaczenie? Czy to jest wartościowe? Czy przekazuje się „unikalny styl”?

źródło