Zwalczanie szkodników, czyli podsumowanie ewolucji koperty zegarka

Zegarek na rękę

Mechaniczni chronometrażyści służą człowiekowi od ponad pół tysiąca lat. Wieża zegarowa katedry w Salisbury została wykonana w 1386 roku i stoi tam do dziś. Były oczywiście wcześniej zegarki mechaniczne, wspominają o nich różne źródła pisane, ale niewiele zachowało się z zegarków z tego okresu do naszych czasów.

Jeśli chodzi o małe zegarki, które można nosić ze sobą, to oczywiście nie mogą pracować ani na wodzie, ani na napędzie ciężarowym, dlatego swój wygląd zawdzięczają wynalezieniu sprężyny powrotnej. A pierwsza wzmianka o zegarze z napędem sprężynowym dotyczy zegara Filippo Brunelleschi (1377-1446), powstałego w pierwszej dekadzie XV wieku.

Cenny początek

Wraz z wynalezieniem sprężyny, kwestią technologii stało się zmniejszenie rozmiarów zegarków, aby można je było nosić przy sobie. Pierwsze „przenośne” zegarki pojawiły się przed kieszeniami, więc zarówno mężczyźni, jak i kobiety nosili je z reguły na szyi. Koperty zegarków z tamtych czasów były zwykle wykonane z pozłacanego mosiądzu lub w niektórych przypadkach z żelaza, ponieważ regulamin sklepu zabraniał zegarmistrzom używania do tych celów złota i innych metali szlachetnych.

Znaczna liczba wczesnych zegarków przenośnych miała efektowny mechanizm, dlatego w kopertach robiono zwykle otwory dla lepszej słyszalności. Zegarki w tamtych czasach były cenione bardzo wysoko, właściciele wystawiali je na pokaz, nic więc dziwnego, że rozkwitła sztuka zdobienia zegarków. Skrzynie ozdobiono nie tylko wyszukanymi wzorami otworów, ale także grawerami i płaskorzeźbami. Można powiedzieć, że poziom artystyczny projektowania zegarków (zarówno małych, jak i dużych) w późnym renesansie osiągnął takie wyżyny, że od tego czasu przemysł zegarmistrzowski jako całość nie wzrósł. Wśród trendów mody tamtych czasów znalazły się zegarki figurowe - w postaci krucyfiksów, kwiatów i zwierząt - oraz tak zwane memento mori - zegarki w formie czaszki.

Kieszenie, które początkowo były torbami przywiązanymi do ubrania, a dopiero potem zamieniły się w sam element garderoby, miały poważny wpływ na koperty zegarków. We wczesnych zegarkach z podwójną kopertą zewnętrzna koperta lub koperta była potrzebna tylko do ochrony ozdobnej koperty wewnętrznej. Dlatego etui często wykonywano ze skóry, w tym ze skóry shagreen i stingray. Skóra Shagreen o szorstkiej fakturze wygląda bardziej elegancko niż zwykle ubierana.

Można uznać, że zaczął się od niego ciekawy trend w ewolucji podwójnej koperty: niepohamowane pragnienie właścicieli, aby wysoki koszt ich zegarków przykuł uwagę wszystkich naraz, ostatecznie osiągnął punkt absurdu i to konieczne było wymyślenie trzeciego przypadku, który uchroniłby przed uszkodzeniami, które stały się zbyt drogim i wysoce artystycznym drugim budynkiem.

Można powiedzieć, że poziom artystyczny projektowania zegarków (zarówno małych, jak i dużych) w późnym renesansie osiągnął takie wyżyny, że od tego czasu przemysł zegarmistrzowski jako całość nie wzrósł. Wśród trendów mody tamtych czasów znalazły się zegarki figurowe - w postaci krucyfiksów, kwiatów i zwierząt - oraz tak zwane memento mori - zegarki w formie czaszki.

Zegar jako precyzyjny instrument

Z biegiem czasu zmieniła się nie tylko koperta, ale także wewnętrzna zawartość zegarka. Kiedy pojawiła się sprężyna włosowa i poprawiła się jakość biegnących sprężyn, zegar stał się znacznie dokładniejszy: teraz dzienne odchylenia od dokładnego kursu nie trwały dłużej niż godzinę, ale tylko kilka minut, a nawet mniej. W 1761 roku chronometr morski H4 Johna Harrisona w swoich pierwszych testach wykazał fantastyczny wynik: podczas całej podróży z Anglii na Jamajkę odchylenie wynosiło około pięciu sekund.

Wraz z pojawieniem się tak fundamentalnych mechanizmów, jak chronometr i wychwyty, a także szeregu wynalazków, takich jak bregutetowana spirala i skompensowana termicznie równowaga, które zwiększyły stabilność częstotliwości oscylatora, zegarki w oczach współczesnych zaczęły być coraz bardziej postrzegane jako precyzyjny instrument. Oczywiście zegarki z bogato zdobionymi kopertami były produkowane dla zamożnych klientów (szlachetne kamienie, grawerowanie i emalia były nadal w użyciu), ale zegarmistrzowie tacy jak Abraham-Louis Breguet, John Arnold i Ferdinand Berthoud nie są już rzemieślnikami, ale prawdziwymi naukowcami, - wyznaczyła nową estetykę praktycznej elegancji, która przetrwała do dziś.

W Stanach Zjednoczonych, w pierwszej połowie XIX wieku, zegarek stopniowo przekształcał się również z przedmiotu dekoracyjnego w instrument, przy czym główną uwagę zwrócono na jego dokładność i czytelność. Pojawiły się tzw. „zegarki kolejowe” – modele kieszonkowe, które spełniały standardy wyznaczane przez firmy kolejowe i miały pomóc konduktorom i kierowcom uniknąć wypadków, które wraz z rozwojem sieci kolejowej zaczęły się coraz częściej zdarzać. Zegarki te miały zdecydowanie utylitarny wygląd bez żadnych ozdób. Jednym słowem, dziewiętnastowieczny chronometr schował się do kieszeni, stał się nie tyle symbolem statusu, co pomocnikiem w biznesie i zyskał ascetyczny wygląd, całkiem zgodny z ówczesną męską modą, która również odrzucała wszelkie ekscesy.

Radzimy przeczytać:  Zegarki jako prezent dla młodego pokolenia: czy są potrzebne?

Na początku XX wieku, kiedy na scenie pojawiły się zegarki na rękę, zegarki mechaniczne były wszędzie. Styl zegarka nadal był zdominowany przez praktyczność, a po I wojnie światowej, kiedy stało się jasne, że kieszonkowe „żarówki” są niewygodne na polu bitwy, popularność zyskały również zegarki na rękę wśród mężczyzn. Potem, gdy kamizelka całkowicie zniknęła z codziennego męskiego garnituru, zegarki kieszonkowe odeszły w przeszłość, a zewnętrzna prostota i bezpretensjonalność stały się normą dla zegarków naręcznych.

Reklama z tamtych lat jest dość orientacyjna: pokazuje, że teraz oczekiwano od zegarków przede wszystkim dokładności, niezawodności i trwałości. A po 1945 roku, wraz z zakończeniem drugiego globalnego przewrotu militarnego, zegarki całkowicie zamieniły się w „niezniszczalny” element wyposażenia, który musiał służyć właścicielowi w najbardziej ekstremalnych warunkach. Co więcej, zaczęły pojawiać się zegarki, które mogły działać nawet wtedy, gdy sam właściciel nie mógł tego znieść. Firmy zegarkowe wymyśliły odporne na wstrząsy i wodoodporne obudowy, sposoby ochrony mechanizmu przed polami magnetycznymi, opracowano nowe stopy i technologie produkcji - wszystko to przygotowało narodziny zegarków sportowych.

Z drugiej strony ukształtował się styl klasycznych zegarków „garniturowych” epoki powojennej – ich znakiem rozpoznawczym była elegancka płaska koperta, która z łatwością mieści się pod mankietem koszuli. Gdyby koneser zegarków z połowy XVIII wieku spojrzał na witrynę sklepu z zegarkami z lat 18. i 50. XX wieku, wszystkie marki wydałyby mu się na tej samej twarzy: koperty były tak podobne. I ten stan rzeczy utrzymywał się, dopóki na rynku nie pojawiła się jedna skromna nowość – zegarek kwarcowy.

Kreatywny wzrost

Początki renesansu w projektowaniu zegarków odkryto pod koniec lat 60. i 70. XX wieku. Faktem jest, że branża uruchomiła produkcję niedrogich i dokładnych mechanizmów, dokładność kursu stała się normą i znowu istnieje zachęta do kreatywności projektowej. Ale wszystko zmieniło się dramatycznie wraz z pojawieniem się zegarków kwarcowych: teraz zarówno płaska obudowa, jak i praktyczność, tak cenione w okresie powojennym, kojarzyły się z kwarcem dla masowego nabywcy.

Prace mające na celu zmniejszenie grubości koperty ostatecznie doprowadziły do ​​powstania zegarka Concord Delirium (model Delirium IV miał kopertę o grubości 0,98 mm, zegarek był tak cienki, że wyginał się podczas zapinania paska), a Seiko stała się wzorowy profesjonalny zegarek, którego nie obchodziło.Profesjonalny nurek. Byli jednak dalekowzroczni ludzie w branży zegarkowej, którzy zdali sobie sprawę, że wraz z wszechobecnością zegarków kwarcowych zegarki mechaniczne nie odejdą w zapomnienie, a wręcz przeciwnie, zyskają wolność.

Co dziwne, lot fantazji projektantów rozpoczął się również od zegarków kwarcowych. Wśród pionierów znalazł się Swatch, który wprowadził na rynek modele z nieskończoną różnorodnością tarcz, kopert i pasków, oraz Movado, który rozpoczął współpracę z takimi artystami jak Andy Warhol i James Rosenquist. Branża zegarkowa, skrępowana kanonami estetycznymi, nie widziała tak odważnych decyzji od wielu dziesięcioleci.

Jeśli chodzi o mechanikę zegarka, chociaż perspektywy wyglądały wyjątkowo ponuro, w niektórych firmach strategie oszczędnościowe miały pierwszeństwo przed strategiami innowacyjnymi. Świadczą o tym chociażby do dziś super popularne modele Royal Oak i Nautilus, które właśnie w latach 70. wypuściły Audemars Piguet i Patek Philippe. Na początku nowego tysiąclecia zegarmistrzostwo mechaniczne, wbrew przewidywaniom sceptyków, wyszło ze śpiączki.

Dzisiejsi rzemieślnicy nie uważają już konstrukcji mechanizmu i projektowania obudowy za dwa całkowicie odrębne obszary; dziś postrzegają je jako jedno kontinuum, w którym koperta odzwierciedla mechaniczną ideę tkwiącą w zegarku. Jeśli chodzi o walory praktyczne, dzięki zastosowaniu nowoczesnych, wytrzymałych materiałów możliwe jest stworzenie zegarków mechanicznych, które zachwycają swoją żywotnością tak samo, jak niektóre inne modele zachwycają swoim oryginalnym wyglądem.

Niektóre zegarki opadają na dno oceanu, nie ulegają zadrapaniom i znoszą ciosy nie gorsze niż pancerz czołgowy, inne wyrażają filozoficzne poglądy ich twórców na stosunek człowieka do indywidualnego i uniwersalnego czasu – generalnie można powiedzieć, że Koperta, najbardziej zauważalna część każdego zegarka, nigdy nie była przed nami w tak różnorodnej formie od końca XVIII wieku. Co więcej, bogactwo to w dużej mierze zawdzięczamy najnowszym technologiom mikromechaniki. I choć kiedyś wydawało się, że postęp technologiczny wyrzucił tradycyjne zegarmistrzostwo na śmietnik historii, to teraz widzimy, że faktycznie dał mu wolność.

Prace mające na celu zmniejszenie grubości koperty ostatecznie zakończyły się powstaniem zegarka Concord Delirium (model Delirium IV miał kopertę o grubości 0,98 mm, zegarek był tak cienki, że wyginał się podczas zapinania paska).

szkodniki

Uderzenia, wilgoć, pole magnetyczne – dla zegarków nie ma nic gorszego niż tych trzech śmiertelnych wrogów, okaleczających, zabijających. Przez prawie 500 lat istnienia zegarmistrzostwa nie znaleziono żadnej broni przeciwko nim, poza tym, że rada dla właściciela jest bardziej ostrożna. Ciężki zegarek kieszonkowy spadł na coś twardego, nawet z bardzo małej wysokości - wygięły się czopy osi równowagi. Jeśli zostaną ochlapane, konsekwencje mogą być tragiczne, więc od momentu powstania zegarków na rękę do niedawna użytkownicy zawsze zdejmowali je przed myciem rąk. Nawet dzisiaj zegarki są podatne na proste zapięcie magnetyczne, na przykład na etui na telefon komórkowy.

Radzimy przeczytać:  Zegarek na rękę D1 Milano POLYCARBON Orange Load & Blue Load

Dawno, dawno temu producent musiał tylko nasmarować gwinty tylnej okładki woskiem, mając nadzieję, że to w jakiś sposób uchroni zegarek przed szkodliwym działaniem sił zewnętrznych. Na szczęście postęp nie stanął w miejscu: najpierw zegarek otrzymał drugą, zewnętrzną obudowę, potem mechanizm został pokryty kurzem specjalną uszczelką; niezdarna korona ustąpiła koronie i została wszędzie zastąpiona przez samonakręcanie, wszystko zaprojektowane w celu ochrony mechanizmu, ale pozostało słabe i wrażliwe. Tak było do początku XX wieku.

Wodoodporny

Armand Nicolet JS9 Data

Jednym z pierwszych wodoodpornych zegarków był Cartier's Tank „Étanche”. Twórcy postawili sobie niezwykle trudne zadanie, a mianowicie wykonanie zamkniętej prostokątnej obudowy, a to właśnie róg jest bardzo wrażliwy: woda zbieżna pod kątem przebije się szybciej niż zaokrąglona. Rolex, który wypuścił model Oyster, zdołał skierować myśl techniczną na właściwą drogę: w nim zakręcono koronkę i dekiel, a koperta stała się okrągła. Zgodnie z tym modelem, opatentowanym w 1926 roku, powstały i wciąż powstają wszystkie zegarki wodoodporne.

Być może słowo „wodoodporny” nie jest do końca trafne: nie ma modeli w XNUMX% szczelnych i bez względu na to, do jakiej głębokości zanurzenia zegarek jest przeznaczony, w pewnych okolicznościach koperta może przepuszczać wodę. Z drugiej strony, nowoczesne modele, nawet jeśli nie są przeznaczone dla płetwonurków, nadal są chronione przed wilgocią – ao tak niezawodnej ochronie można było tylko pomarzyć sto lat temu.

Bez względu na to, jak banalnie to brzmi, ale tylko dzięki wynalezieniu gumowych, a następnie syntetycznych uszczelek, a także pojawieniu się hydrofobowych żeli na bazie silikonu w celu smarowania tych uszczelek, miliony mechanizmów były w stanie wyrwać się z śmiertelny uścisk rdzy. Wydaje się, że wyścig o wodoodporność to swego rodzaju gra. Tak jest iw tej grze producentom się udało. W rzeczywistości wystarczy regularnie wymieniać uszczelki i uszczelniacze, a prawdopodobieństwo śmierci zegarka z powodu narażenia na wilgoć będzie znikome.

Tylko nieliczni, którzy używają ich zgodnie z ich przeznaczeniem, mogą stawiać specjalne wymagania zegarkom nurkowym: ważne jest dla nich, aby urządzenie czasowe wytrzymywało najtrudniejsze warunki, na przykład podczas nurkowania na dużych głębokościach. Ale dzisiaj zwykli nurkowie mają z czego wybierać. Nawiasem mówiąc, rekord ustanowiony w 1960 r. przez zegarek Rolex nie został jeszcze pobity: zegarek Deep Sea Special został przymocowany do ściany batyskafu w Trieście i opuszczony w najgłębsze miejsce na Oceanie Świata - Rów Challengera w Marianie Wykop (10 m).

Projektanci oczywiście musieli poświęcić stronę estetyczną: aby szkło wytrzymało ciśnienie wody, musiało być wykonane jak najgrubsze, a zegarek i tak nie różnił się małymi rozmiarami. A jednak ten model do dziś uważany jest za wzorcowy, bo jest wyraźnym przykładem działania wodoodpornych technologii, a ustanowionego przez niego rekordu w zasadzie nie da się pobić, dopóki oceanografowie nie odkryją głębszych miejsc na planecie. To prawda, że ​​tak niezawodna ochrona nie jest potrzebna.

Dla porównania: płetwonurek rekreacyjny zwykle nurkuje na głębokość od 30 do 40 m, standardowe wymaganie dla zegarka nurkowego (ISO 6425) to 100 m, podczas gdy większość współczesnych zegarków nurkowych ma co najmniej XNUMX metrów.

Zegarek Armand Nicolet JS9 Date lub zegarek Ball Engineer Hydrocarbon Submarine Warfare można opuścić na głębokość 300 m – co, jak rozumiemy, jest już dziesięć razy więcej niż potrzebuje przeciętny nurek. Produkcja zegarków głębinowych stała się odrębną branżą, żyjącą na własnych prawach. Dziś gdzieniegdzie pojawiają się modele zaprojektowane na nie mniej niż 1 metrów, co oznacza, że ​​aby być traktowanym poważnie na tym rynku, trzeba, jak mówią, głębiej się zastanowić. Podczas gdy Seiko i Citizen ograniczają swoje profesjonalne zegarki nurkowe do 200 m (Seiko stosuje w swoich modelach wysokiej jakości kaliber automatyczny, a Citizen używa zasilanego energią słoneczną kwarcu Eco-Drive), Aquatimer stał się liderem w kategorii do 1 m. 000 wyprodukowany przez IWC.

Avenger Seawolf z Breitling osiągnął granicę 3 metrów. Na głębokości 000 m każdy obiekt zostanie natychmiast zmiażdżony przez ciśnienie, tylko specjalna podwodna sonda może zanurkować tak głęboko – ale jest to dokładnie taka głębokość, na jaką przeznaczony jest Rolex Sea-Dweller Deep Sea. Ale absolutnym rekordzistą jest marka Bell & Ross: obliczona głębokość przypisana do zegarka kwarcowego Hydromax jest zdumiewająca - 3 900 m. Ten model, którego koperta jest wypełniona nieściśliwym olejem mineralnym, może z powodzeniem konkurować z Rolex Deep Sea Special i, podobnie jak ten ostatni, nurkuj na dnie razem z batyskafem.

Radzimy przeczytać:  Zegarek męski Fortis B-42 Stratoliner Chronograph

Rezystancja magnetyczna

Zegarek Ball Roadmaster Marine GMT jest chroniony przed polami magnetycznymi i wyposażony w oryginalne rozwiązania w zakresie odporności na wstrząsy.

Stopy termokompensacyjne, z których obecnie wykonuje się sprężyny włosowe, są znacznie mniej podatne na namagnesowanie niż dawny materiał, stal oksydowana. A jednak te stopy nie są w stanie całkowicie zabezpieczyć zegarka przed szkodliwymi skutkami: magnesy stały się potężniejsze, a wokół nas jest coraz więcej źródeł pola elektromagnetycznego - od zapięcia na etui telefonu po głośniki stereo system. Jednym słowem, każdy może namagnesować zegarek, a nie tylko technik z jakiegoś laboratorium badawczego. Starając się zmniejszyć wpływ pól elektromagnetycznych, projektanci mechanizmów wybierają materiały mniej podatne na magnetyzm.

Absolutnym osiągnięciem w tej dziedzinie jest krzemowa sprężyna włosowa: w tym przypadku pod wpływem pola magnetycznego mogą ucierpieć tylko elementy stalowe, powiedzmy widelec kotwiczny, ale nie sprężyna. Jeżeli sprężyna, koło wychwytowe i widełki wychwytowe są wykonane z silikonu, mechanizm jest praktycznie odporny na oddziaływanie magnetyczne. Sprężyny parachromowe, stop niobu i cyrkonu wynaleziony przez firmę Rolex, mają te same właściwości; wyjaśnia to antymagnetyczne właściwości jego słynnego modelu Milgaussa.

Pojawił się w 1954 roku, był produkowany do 1988 roku, a w 2007 roku, przeżywając drugie narodziny, ponownie zyskał sławę i honor. Dla tych, którzy rozwijają korpus, podejście jest nieco inne. Aby zegarek mógł nosić dumny tytuł antymagnetyczny, ochrona pola musi być bardzo niezawodna i istnieje międzynarodowa norma - ISO 764: zegarek musi wytrzymać natężenie pola 4 amperów na metr (A/m) . Zadaniem projektanta jest umieszczenie mechanizmu w tzw. „klatce Faradaya”.

Zasadniczo to urządzenie (nazwane na cześć wynalazcy Michaela Faradaya, który po raz pierwszy zademonstrował je w akcji w 1836 roku) jest niczym innym jak pustym przewodnikiem prądu elektrycznego: pole magnetyczne otacza „klatkę” z zewnątrz, nie wnikając do środka. Tradycyjnie zegarki antymagnetyczne mają wewnętrzną kopertę wykonaną z miękkiego żelaza. Oprócz tak bardzo niezawodnej ochrony, czasami elementy mechanizmu są również antymagnetyczne.

W ciągu ostatniego półwiecza w świecie zewnętrznym pojawiły się tysiące nowych źródeł promieniowania magnetycznego, jednak na rynku nie ma tak wielu zegarków w antymagnetycznej obudowie. Ale prawdziwy koneser sztuki zegarmistrzowskiej nie może pozostać obojętny na to, jak twórcy kopert zegarków zmagają się z podstępnym wrogiem mechanizmu zegarowego, którego źródłem jest sam człowiek.

Odporność na uderzenia

Titanium Corum Admiral 45 AC-One Chronograf

Nikt z nas nie lubi rys i wgnieceń na kopercie zegarka, nawet jeśli te nasze zegarki były „sportowe”. Aby uchronić nas przed niepotrzebnym stresem, zegarmistrzowie szukają złotego środka: materiał na kopertę powinien być dobierany twardy, ale nie za twardy, w przeciwnym razie nie będzie można z nim pracować na maszynie. Mistrzowie radzą sobie z tym zadaniem. Co więcej, futerały, które są super odporne na uszkodzenia mechaniczne – mimo swojej uporczywości, a może właśnie dzięki niej – często okazują się najpiękniejsze. (Celowo nie będziemy tu mówić o G-Shocku, zwłaszcza że od niedawna czcimy ten zegarek).

Kamieniem milowym w historii zegarmistrzostwa było wprowadzenie kopert ze stali nierdzewnej, materiału bez którego nie sposób sobie wyobrazić nowoczesnych zegarków sportowych. Tradycyjnie używa się stali chirurgicznej 316L, która jest dość podatna na atak fizyczny; jego twardość zależy od twardości, ale maksymalna wartość to około 225 Vickersów, a producenci zegarków od dziesięcioleci walczą o każdą jednostkę poza tymi 225. Na przykład najnowsze modele sportowe wykorzystują znacznie twardszą stal.

Ale najdalej posunęły się marki Sinn i Bremont. Tak więc trzyczęściowa koperta modelu Bremont Trip-Tick jest wykonana ze stali o twardości 2 Vickersów; dzięki oryginalnej technologii temperowania zwanej „Tegiment” mistrzom Sinn udało się doprowadzić tę liczbę do 000. Czas mija, materiały i technologie są ulepszane i wbrew powszechnemu przekonaniu zegarmistrzowie ich nie odrzucają – wręcz przeciwnie, bo pozwalają nie tylko w celu zachowania historycznych modeli wyglądu, ale także nadania nowoczesnego akcentu. Zegarmistrzowie chętnie eksperymentują z ceramiką, tantalem i węglikiem wolframu. Wszystkie rodzaje powłok są również ulepszane: na przykład węgiel diamentopodobny ma twardość od 1 do 200 jednostek Vickersa.

Temat walki ze „szkodnikami” zegarków można rozwijać w nieskończoność, ale czas nie jest tańszy niż pieniądze, więc podsumujmy tę historię, kończąc przyjazną radą: bez względu na to, jaką ochronę ma Twój zegarek, nie powinieneś bić , moczyć i torturować prądem dla własnej przyjemności – uwierz w słowo fachowców – jeśli coś się stanie, przeżyją!

źródło